Why so serious?
Gorączkowo szukając prezentów dla swoich Najbliższych, natknęłam się na książkę, którą od kilku lat miałam na celowniku ("Ostatnie rozdanie" Myśliwskiego). Robiąc więc sobie najdoskonalszy prezent pozwoliłam, żeby w przerwie między wypiekami to ona zajęła mi ten wolny czas. Co było nie do pomyślenia na pierwszym czy drugim roku- wtedy nie piekłam nawet ciast, bo szkoda mi było czasu, "skoro tyle nauki czeka". Czy to oznacza, że teraz mamy mniej nauki? A skądże.:> Jako że jestem chyba największym stalkerem medyczno-motywacyjnych kont na Instagramie, ogarnęło mnie ostatnio przerażenie. (Mam nadzieję, że grono odbiorców moich postów ogranicza się tylko do garstki osób, ale muszę napisać to dla samej siebie... tego NIE DA się oglądać!) Hasztag: cel-medycyna, świetnie, życzę wszystkiego co tylko najlepsze. Może nawet i bym popierała takie pospolite ruszenie, gdybym sama w liceum nie dostała na tym punkcie głupawki. Moje liceum miało tendencję do faworyzowania tylk...