Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2016

Halo, w którą stronę?

Wakacje.  Priorytety? Praca, nie praktyki. Wreszcie ulga, nie żałuję, że zaczęłam właśnie od tej strony. Czuję się dobrze, to jest chyba ten komfort psychiczny, gdy nie myślisz o wszystkich nieprzyjemnych obowiązkach. I wbrew oczekiwaniom- nie napiszę ani zdania o tym, jak moje życie zmienia się, gdy zakładam biały kitel, słuchawki i czuję się takim "och ach medykiem". Nie jest tak. Swoją drogą nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła sobie komplikować życia, dlatego gdy zaczęłam już twardo stąpać po tej obcej dla mnie ziemi, pomyślałam sobie, że przeniosę się na studia bliżej domu.  Rozważam wszystkie za i przeciw, szperam w sylabusach , regulaminach i ofertach mieszkań .  Dochodząc do wniosku, że lepszej okazji na przenosiny nigdy w życiu już mieć nie będę stwierdziłam, że a co mi tam! Spróbuję. Powodem wcale nie jest to, że jest tak ciężko i źle, ale że nie widzę sensu komplikować sobie życie jeszcze bardziej zważywszy na fakt, że studia same w sobie są trudne....